Jedni, na pamiątkę z podróży kupują magnesy, inni przywożą herbatki, koraliki, kadzidła, szarawary albo tak jak ja - wszystko naraz. Z Nepalu oprócz kaszmirowych szali przywiozłam dowód na to, że odwaga nie jedno ma imię i można wyrazić ją chociażby lecąc z wrzaskiem paniki, z wysokości 160 metrów.
The Last Resort – nie, to…
